Okresowe ubezpieczenia OC?
Od niemal 20 lat czasowe wyrejestrowanie auta jest niemożliwe. Choć nowe przepisy ograniczyły patologię związaną z nielegalnym demontażem samochodów, przysporzyły kłopotów tym, którzy nie używają pojazdów przez cały rok, na przykład motocyklistom. O los tych osób postanowił zawalczyć poseł Piotr Liroy-Marzec, adresując do ministra infrastruktury i budownictwa interpelację.
Sprawa jest szczególnie istotna ze względu na doniesienia o rosnących cenach ubezpieczeń OC. Dla tych, którzy posiadają kilka pojazdów, a z niektórych korzystają na przykład tylko w okresie letnim, może to być zbędny koszt. Działania posła Kukiz'15 mogłyby zdjąć z właścicieli pojazdów kolekcjonerskich i używanych sezonowo dodatkowe obciążenia finansowe.
Warto pamiętać, że ubezpieczenie pojazdu na krótki okres jest możliwe, o ile jest to pojazd zabytkowy według polskiego prawa. Oznacza to, że na przykład na miesiąc w roku można ubezpieczyć auto, którego wiek to co najmniej 25 lat. Takie udogodnienia są jednak dostępne dla nielicznych i nie da się ich zastosować wśród posiadaczy kabrioletów czy jednośladów.
Poseł Liroy chciał wykorzystać okazję, jaką było skierowanie pod koniec października projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Znalazły się w nim między innymi propozycje rozszerzenia możliwości czasowego wycofania pojazdów z ruchu na wszystkie pojazdy podlegające w Polsce rejestracji. Jak czytamy w odpowiedzi Jerzego Szmita, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, na interpelację Ministerstwo zamierza kierunkowo poprzeć tę propozycję.
Na tym kończą się jednak dobre wiadomości ze strony Ministerstwa. Jerzy Szmit zwrócił uwagę, że właściciel wycofanego z ruchu pojazdu ponosiłby koszty związane z tym wycofaniem (opłata za decyzję o czasowym wycofaniu i związany z tym depozyt tablic rejestracyjnych i dowodu rejestracyjnego), a także nałożone zostałyby na niego dodatkowe obowiązki związane m.in. z koniecznością zapewnienia wycofanemu z ruchu pojazdowi postoju poza drogą publiczną, strefą zamieszkania i strefą ruchu. Zauważył też, że głównym powodem postulatów rozszerzenia możliwości czasowego wycofania z ruchu pojazdu, jest kwestia ponoszenia opłat za obowiązkowe ubezpieczenie OC. Odesłał posła Liroya do stanowiska Ministerstwa Finansów. A to w skrócie można podsumować „nie da się”.
Minister Finansów wskazuje na ubezpieczenie OC ma „szczególną społeczną funkcję” -
ochronę osób trzecich przed skutkami częstych, niekorzystnych zdarzeń powstałych wskutek ruchu pojazdów. W piśmie pisze: „Nieprzerwany charakter odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i zarazem ochrony ubezpieczeniowej, daje poszkodowanym w wypadku gwarancję otrzymania należnego odszkodowania. Z drugiej strony, umowa tego ubezpieczenia chroni ewentualnego sprawcę wypadku komunikacyjnego przed nadmiernymi obciążeniami finansowymi z tytułu jego odpowiedzialności cywilnej oraz zabezpiecza jego majątek przed nadmiernym uszczupleniem z tytułu tej odpowiedzialności. W związku z powyższą konstrukcją oraz celem jakiemu ma służyć przedmiotowe ubezpieczenie, obowiązek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych ciąży na wszystkich posiadaczach zarejestrowanych pojazdów mechanicznych, z zastrzeżeniem, iż w niektórych sytuacjach istnieje możliwość zawarcia umowy ubezpieczenia krótkoterminowego (np. jeśli pojazd jest pojazdem historycznym). ”
A więc da się, jednak ministerstwo ewidentnie niechętne jest zwiększaniu grona uprawnionych do korzystania z ubezpieczania pojazdu tylko na pewien okres roku. Minister odwoływał się też do innych regulacji, jak art. 23 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Wskazywał też, że ubezpieczenie chroni pojazdy pozostawienie np. w garażu, na działce rekreacyjnej czy też na parkingu. Minister przekonuje, że także w tych sytuacjach mogłoby dojść do wystąpienia szkody, na przykład „podczas napraw, remontów, itp.”.
Okazuje się więc, że obowiązkowe OC jest pewnym ułatwieniem dla rządu oraz sposobem na zminimalizowanie wypłat odszkodowań z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Rząd woli zasłaniać się innymi przepisami i ochroną osób, które mogą ucierpieć przez stojący w garażu samochód, niż umożliwić obywatelom decydowanie, kiedy potrzebują ubezpieczenia OC.
Pobrane z motofocus.pl